Wszystko się wali. Gorzej już chyba być nie może...

Idioci. Wszędzie idioci.
Jakby na całym świecie wyrzucali uczniów ze szkoły, za tak małe przewinienia, to szkoła w ogóle nie byłaby potrzebna, bo wszyscy byliby na "wygnaniu".
Do tego jeszcze ta świadomość, że w domu, po powrocie rodziców będę miała rozmowę na temat tej cholernej szkoły... Ahh, "normalnie żyć, nie umierać" kurwa.
Zatrzymałam deskorolkę i podbiłam ją sobie do ręki. Weszłam na posesję mojej rodziny, rzuciłam deskorolkę gdzieś na trawnik i pchnęłam drzwi wejściowe.
W domu chyba jeszcze nikogo nie było. No, zapomniałam o służbie. Elizabeth robiła obiad a Rosalie sprzątała w salonie. Ściągnęłam swoje buty i wbiegłam na górę, po kręconych schodach.
- Dzień Dobry Alex! - dobiegł mnie życzliwy głos Elizabeth.
- Cześć, cześć - mruknęłam.
Będąc już na górze wpadłam do pokoju z wielkim łoskotem drzwi. Cisnęłam swoim plecakiem w łóżko, który momentalnie z Niego zleciał, albo zeskoczył. Chyba miałam już schizy...
Co by tu porobić... ? Zapytałam samą siebie, ale potem jak głupia uśmiechnęłam się do martwego przedmiotu, jakim był komputer. Na prawdę działo się ze mną coś niedobrego...
Usiadłam na krześle i go odpaliłam. Po chwili dobiegło mnie wesołe szczekanie psa mojej siostry - Sid'a.
Imię jest po tym leniwcu z "Epoki Lodowcowej" na którym totalnego świra ma moja siostra... Ona jest n i e n o r m a l n a, przez duże N.
Pies wskoczył na moje łóżko, patrząc na mnie szczęśliwymi oczami, wesoło merdając ogonem, a ja zajęłam się komputerem. Początkowo weszłam na Twitter'a, żeby sprawdzić powiadomienia itd. Nic ciekawego niestety na Nim nie było.
Sid zdążył w tym czasie zejść z łóżka i położyć się na panelach.

Tak, było ze mną coś nie tak. W końcu gadam z psem! ALARM! ALARM! Z Alex dzieje się coś niedobrego!
Wbiłam na Skype'a. Ucieszyłam się jak dziecko, gdy zobaczyłam że Tyson jest dostępny. Od razu do Niego zadzwoniłam. Okno kamerki zaraz się pojawiło, a tam uśmiechnięty od ucha do ucha Tyson.
- CZEEŚĆ! - krzyknął i pomachał w moim kierunku
- Siema - odpowiedziałam i tak zaczęła się nasza godzinna rozmowa, która była przeważnie o wszystkim, czyli o niczym.
Usłyszałam na dole głos mojej siostry, a Sid szybko tam podreptał. Rodzice już wrócili...
- Muszę kończyć - powiedziałam do Tyson'a.
- Dasz radę... - powiedział uspokajając mnie. - Będzie dobrze
- Oby...
- Leć już.
- Ok, cześć - pożegnałam się z Nimi wyłączyłam Skype'a, a potem cały komputer.
- Alex! - zawołała mnie moja mama, a ja wypuściłam głośno powietrze z płuc i wyszłam z pokoju.
Raz się żyje...
C.D.N...
super ;*
OdpowiedzUsuńdopiero zaczełam czytać ale już sie zakochałąm...dawaj szybko nexta.. bardzo fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńŚwietnyy *_*. Zapraszam do mnie. ; ).
OdpowiedzUsuńCiekawe,ciekawe ;D czekam na kolejny ,
OdpowiedzUsuńnie ma to jak wyjść od dyrektora z wielkim hukiem :)
Gadanie ze zwierzętami Me gusta ;P
Jeżeli masz czas i chęć to zapraszam także do mnie ;D
1.http://muzyka-jest-wszedzie-1d.blogspot.com/<---w trakcie
2.http://wszystko-jest-wspaniale.blogspot.com/<--- w trakcie
3.http://najaranaszczesciem-1direction.blogspot.com/ <----zakończone
Mam nadzieję,że się spodobają ;d
Z wielką chęcią ja je przeczytam :D
UsuńKurcze!! on jest super dawaj dalsze czesci!!! Pozdrawiam Cie!!...A! I mam nadzieje,ze ta debilka wiecej cie nie wyzwie ;) Jeszcze raz pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńZakochałam Się Naprawdę Błagam Napisz Kolejną Część Proszę ;)
OdpowiedzUsuńJejku.. *_*
OdpowiedzUsuńkiedy c d n ?
Nie mogę się doczekać.. wciągnęłaś mnie w to *_*
//PussyHazza
Jeju, jaki cudowny *__*
OdpowiedzUsuńZakochałam się<3
(Masz takie nazwisko, jakie ja miałam...:)) DZIĘKI !
Usuńsuper kiedy następny?
OdpowiedzUsuńfajnie ;)
OdpowiedzUsuńfajnie się zapowiada, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńŚwietnee !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ^.^