wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział XII

 Ten rozdział dedykuję Julii i Klaudii. Dziękuję że tak się wczuwacie w moje opowiadanie ♥
_______________________________________________________________________________

One Direction i Paul odjechali od nas, ku niezadowoleniu Lilo, około godziny 22.00.
Ku mojemu zdziwieniu Zayn poprosił mnie o swój numer.
Teraz mogłam się tylko zastanawiać czemu moi "kochani" rodzice podali go TYLKO Harry'emu. 
Miałam zamiar zapytać się o to, kiedy już wszyscy sobie pojadą. 
Od razu po kolacji pomogłam posprzątać ze stołu Elizabeth i Rose. Lilo poszła niezadowolona do swojego łóżka, a rodzice... Właśnie, gdzie rodzice?
Szybko pozanosiłam brudne naczynia do kuchni, żeby w jakiś sposób pomóc i zaczęłam szukać rodziców. 'Na szczęście" znalazłam ich na tarasie.
- Mamo, tato... Czy mogłabym się o coś Was spytać? - zapytałam się ich, opierając się o drzwi od wejścia.
- Tak... - odparła moja rodzicielka a ojciec pokiwał tylko głową.
- Chciałam zapytać, skoro podaliście mój numer tylko temu Harry'emu to dlaczego nie podaliście go całemu zespołowi? - nie chciałam wszczynać kolejnej kłótni, bo miałam ich już po dziurki, ale z Nimi się inaczej nie dało.
- Bo Harry nam się podoba... - odparła Jessica.
- Wydaje nam się najlepszym kandydatem na Twojego chłopaka - dopowiedział ojciec.
- Chłopaka?! Czy wy siebie słyszycie? - zaczęłam się coraz bardziej denerwować. - Od urodzenia układacie mi całe moje życie. Zajęcia, szkoła, znajomi...
- Szkołę i znajomych pozwoliliśmy Ci wybrać samej i widzisz jak to się skończyło? - zauważyła kobieta.
- To na pewno nie jest wina moich znajomych! Wy nic nie wiecie... Spędzacie w pracy 24 godziny na dobę i myślicie że wszystko będzie pięknie i ładnie, ale w życiu tak łatwo nie ma! - było mi po prostu przykro.
Rodzicie chyba nic z tego wszystkiego nie rozumieli. Nie rozumieli tego, że dzieci się same nie wychowują, że w życiu ważne są też chwilę spędzone z rodziną. 
- Przepraszamy bardzo że zarabiamy na wszystkie Wasze zachcianki! Żebyście miały wszystkiego pod dostatkiem! - mój ojciec chyba nie wiedział że zbiera mi się na płacz, bo powiedział to takim tonem, że momentalnie zachciałam być biedna.
Nie chciałam już mieć tych wszystkich luksusów, ciuchów i sławy. Chciałam mieć po prostu rodziców.
Moje nerwu puściły wodze, więc wybiegłam z tarasu jak najszybciej. Na koniec usłyszałam tylko "Zostaw" wypowiedziane przez moją mamę.
Od razu pobiegłam do swojego pokoju i "zamknęłam się tam na cztery spusty". Usiadłam na łóżku i pozwoliłam sobie płakać.
Po chwili mój telefon, który leżał na biurku zaczął wibrować. Dostałam kolejnego sms'a od Tyson'a.
W całej skrzynce nowych miałam ponad 40.
Ostatni, którego dostałam przed chwilą brzmiał "Czuję że mnie potrzebujesz...".
Wystukałam szybką odpowiedź o treści "Dobrze czujesz..." i rzuciłam się na łóżko.
Tyson zawsze wiedział kiedy go potrzebuję. To tak, jakby odbierał ode mnie jakieś fale mózgowe, kiedy jestem w potwornym stanie.
Ostatnio często kłóciłam się z rodzicami, o ile byli w domu. Zawsze kłóciliśmy się na ten sam temat, a teraz doszło jeszcze to, że wylali mnie ze szkoły, czym psuję im ich reputację. Kiedy dowiedzieli się o tym, byli tak wściekli, że postanowili zapisać mnie do szkoły prywatnej, czego zawsze się obawiałam. Nadal nie wyobrażałam sobie tego, że za dwa miesiące będę musiała chodzić do szkoły z bandą rozpieszczonych mózgowców i to bez Sashy... Nie będę mogła z nią wyjść się przejść, zabawić, pośmiać czy pogadać. Chyba że na Skype... Taka wizja w ogóle mi się nie podobała. 
Nagle usłyszałam jakiś dziwny dźwięk od strony mojego balkonu. Przetarłam oczy wierzchmiem ręki i szybko poszłam w kierunku hałasu. Otworzyłam drzwi od balkonu i pośpiesznie na Niego wyszłam. Spojrzałam w dół a moim oczom ukazał się widok Tyson'a, który jakimś dziwnym sposobem znajdował się w połowi drogi na górę.
Debil... Ale kochany debil. 
- O, cześć Alex... - w końcu mnie zauważył. - Czy byłabyś tak miła i rzuciłabyś mi jakieś prześcieradło, żebym miał jak wejść tam do Ciebie na górę? - zapytał. - Proszę... - rozbawił mnie i przez chwilę mogłam zapomnieć o moich smutkach.
- Już... - zniknęłam w środku pokoju i ściągnęłam prześcieradło z mojego łóżka. Pomaszerowałam na balkon i pośpiesznie zawiązałam go mocno na jednym ze szczebelków.
- Jakbyś nie mógł wejść drzwiami... - powiedziałam rzuciwszy mu koniec prześcieradła, którym dostał w twarz.
Szybko się po Nim wspiął.
- To byłoby mało efektowne. - zauważył z uśmiechem, stając na balkonie przede mną.
- Oj Tyson, Tyson... - przytuliłam go mocno, co On bez wahania odwzajemnił.
Zostawiając przywiązane prześcieradło do balkonu weszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku.
- No... to co tam? - zagadał niepewnie.
- Chujowo - słusznie zauważyłam.
- Co się stało?
- Hmm... Pomyślmy. Oprócz tego, że moja najlepsza przyjaciółka powiedziała mi, że za cztery dni się wyprowadza, zespół którego nie znoszę był w moim domu na kolacji, a w tym chłopak którego nie trawię, dodając to, że przed chwilą ostro pokłóciłam się z moim rodzicami to chyba nic. - uśmiechnęłam się do Niego kwaśno.
- Sasha się wyprowadza? - zapytał zszokowany, a ja dopiero teraz przypomniałam sobie, że o tym nic nie wie.
Pokiwałam głową pociągając smutno nosem.
- Za cztery dni. Do Kanady...
- To było to, co przed Nami ukrywała?
- Tak... - odparłam smutno. - Nic już nie mów Tyson. Moje życie nie ma sensu. - położyłam się na boku na łóżku. - Nie dam sobie z tym wszystkim rady, rozumiesz... ? - znowu zbierało mi się na płacz, z myślą o całym moim życiu.
- Heej... - położył się na przeciwko mnie. - Nie płacz - otarł opuszkiem kciuka łzę, która spływała po moim policzku lekko się uśmiechając, po czym przygarnął mnie do siebie. - Nie będzie tak źle... Poradzimy sobie. - powtarzał, próbując podnieść mnie na duchu.
- Masz przeze mnie całą mokrą bluzę... - zakomunikowałam mu po chwili, na co cicho się zaśmiał.
- To nic...
Leżeliśmy tak przez jakiś czas. Nie czułam się skrępowana. W końcu to mój przyjaciel.
Opowiedziałam mu tą całą sytuację z One Direction, Harry'm i Zayn'em.
- Ten Harry wydaje się dziwny... - zauważył na końcu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - przytaknęłam mu. - Ale Zayn wydaje się być fajny...
- Mhm... - mruknął mało przekonująco.
Dziwne... 
- Alex... ? - zagadnął mnie po jakimś czasie ciszy, kiedy już praktycznie zasypiałam.
- Mmm? 
- Wiesz że Cię kocham?
C.D.N
________________________________________________
Przepraszam że ten rozdział jest taki krótki, ale chciałam go zakończył we właściwym momencie. :) 
Obiecuję że następny będzie dłuższy i bardziej ... jakby to powiedzieć "ustatkowany"? Nie będzie tak chaotycznie...
Co myślicie o kłótni Alex z rodzicami? Czy tak będzie zawsze? 
Co odpowie Alex, na ostatnie słowa Tyson'a? 
No i co będzie z One Direction? Z Zayn'em? Z Harry'm?
20/25 komentarzy - następny rozdział :) 
JESTEŚCIE F-A-N-T-A-S-T-Y-C-Z-N-I !
Jeszcze raz przepraszam że jest taki krótki... Mam nadzieję że mi wybaczycie :) 
Pisząc to słuchałam 1D - "Over Again" :)





28 komentarzy:

  1. I love this blog! ♥♥♥ Kolejny, mega, zarąbisty,zajebisty, zajebiaszczy,zakurwisty rozdział!!! O matko, nadal przezywam :) Nie sądzę żeby kłótnie Alex i jej rodziców trwały wiecznie. Nie wiem co ona mu odpowie, ale czekam w napięciu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja czekam na następnyrozdziała bo bardzo mnie to wcuiągneło chociarz sama isze opowiadania z 1D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tysiaaa <3 wiesz jak cię kocham? ;*
    piszesz po prostu NIESAMOWICIE! zakochałam się w tym opowiadaniu <3 to jest MAGICZNE

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra ! Uwielbiam tego bloga! nie mogę doczekać się nexta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny moment wziełaś zakończenia coś tak przeczuwałam, że Tyson powie Alex, że ją kocha ale co na to Alex to Ci powiem, że nie mam pojęcia co ona powie. Ja na miejscu Alex też bym się pokłuciła z rodzicami i bym zrobiła wszystko, żebym nie chodziła do tej szkoły prywatnej i chyba będzie się z nimi cały czas kłuciła o to. Co do tej sytuacji z Harry i Zaynem, to chyba z Harrym nigdy się nie zakumplują a z Zaynem to może coś wyjdzie ale to już tobie zostawiam.... Super blog jeden z najlepszych, które czytam :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że Sasha wyjeżdża.. Zostaw ją, nwm, niech po miesiącu okaże się że jej rodzice nie mogą tam żyć czy coś i niech wrócą ;P
    Sądzę, że rodzice Alex w końcu się opamiętają.. Mam choćby taką nadzieję..
    Nie mam zielonego pojęcia co Alex odpowie Tysonowi.. Może nic ;P
    No i uważam że Alex będzie z Zaynem, albo chociaż raz się z nim umówi, ale Harry jest zbyt nachalny..
    Niecierpliwie czekam na nexta ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny bardzo bardzo fajny rozdział. To dobrze że zakończyłas w tym momencie bo przez to stworzyłas takie napięcie. :) współczuje Alex że ma taka sytuację z rodzicami. Gdybym była na jej miejscu to też pewnie bym się z nimi ciągle kłóciła i wolała już być biedna ale chociaż mieć kochająca się rodzinę która lubi spędzać ze sobą czas. Mam nadzieję że mimo wszystko zrozumieją w końcu że trzeba poświęcać dzieciom swój czas bo pieniądze tego nie zastąpią. Choć wiem że to będzie trudne :/ Myślę że Alex na początku kolejnego rozdziału wyjaśni sobie czy Tyson mówiąc "Kocham Cię " mówi to jako przyjaciel czy ma na myśli coś więcej. Mam nadzieję że ich przyjaźń nic nie zniszczy :> Czytając twoje opowiadanie to zaczynam zazdrościć że ja nie mam takiego przyjaciela który by się tak o mnie troszczy, tym bardziej że ostatnio moja przyjaźń z przyjaciółka się psuje :/ Fajnie by było gdyby Alex zaprzyjaźniła się z Zayn'em i całą resztą zespołu :) Mam jeszcze pytanie a może bardziej prośbę do Harry'ego :
    Harry proszę cie wyluzuj i spróbuj dogadać się z Alex. To naprawdę fajna dziewczyna no ale w życiu nie ma lekko. Spróbuj się tak nie narzucać i zrozumieć ja a myślę że się do siebie zbliżycie :* Szkoda że Sasha wyjezdza ;c to na pewno ciężkie przeżycie dla Alex. Wiem bo sama byłam w takiej sytuacji :/
    Mam nadzieję że szybko dodasz kolejny rozdział :) pozdrawiam i życzę dużo weny | Klaudia
    _____________
    Ei jak czytałam ten rozdział to właśnie nuciłam sobie over again haha <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rodzice Alex przypominają mi moich ;-) Myślę, że Alex odpowie Tysonowi "wiem". Dodawaj szybko, bo nie umiem się doczekać...

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne *,* next pliss ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Uzależniłem się od twojego blog ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. No naprawdę mnie to zaskoczyło :D Rozwinięcie fabuły, zwroty akcji, rozmowa z rodzicami była naprawdę fajna, bo prawdziwa (choć myślę, że Alex za mało rozumie, że np. praca jest ważna i rodzice na pewno pracować nie chcą...) oraz lekki sceniczny humor, wszystko to w połączeniu daje naprawdę dobry efekt, na który czekaliśmy :D A najbardziej powaliło mnie zakończenie. Intrygująco je napisałaś, biorąc pod uwagę chyba wszelkie aspekty ciekawości, które mogłaby nas ogarnąć - i ogarniają :) Gratuluję i czekam na dalsze losy cieszącej-się-powodzeniem-wszystkich Alex :D
    Ciekawe jak zareaguje, no chyba nie będą razem!
    Ścięty Jebus.

    OdpowiedzUsuń
  12. Z każdym rozdziałem jest coraz ciekawiej *-* Czekam na XIII :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże w tym momencie skończyć? Teraz to co chwilę będę sprawdzać czy już jest nowy rozdział bo ciekawość mnie zżera :)

    OdpowiedzUsuń
  14. fajny nie mogę się doczekać następnego,
    szkoda, że w takim momencie skończyłaś :)
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  15. Powinnaś zostać pisarką :) nie żartuję , wspaniały blog , wspaniałe imaginy i wgl jesteś wspaniała , spodziewałam się czegoś innego a ty mnie zaskoczyłaś ... jestem ciekawa co będzie z Harry'm , Zayn'em i Tysonem ... myślę że z którymś będzie chodziła ;D , bardzo chciałabym żeby pogodziła się z rodzicami , ale nigdy nie wiadomo , może będzie więcej takich kłótni ? :D Wgl. po Tobie można spodziewać się wszystkiego . jesteś wspaniałą pisarką . Jestem twoją fanką nr. 1 ;) , jeśli wydasz książkę muszę ją kupić pierwsza *.* I mam pytanie do Ciebie czy wydasz kiedyś książkę ? ; * :)
    Pozdrawiam Ada ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Ado.
      Trochę mnie zaskoczyłaś... Fanka? I to Nr.1? Baardzo mi miło, haha :)
      Czy wydam książkę? Hm... Mogę Ci zdradzić że mam takie jedno, małe marzenie by zostać piosenkarką i chyba dopiero wtedy wydam swoją książkę o mnie... :P Kto wie? Może jeden zawód nie skreśla drugiego? Dziękuję za tak miły komentarz. :)

      Usuń
  16. Proszę następnyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. zaczepisty pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  18. Dajesz następny! Ten blog jest wyczesany w cosmos!!

    OdpowiedzUsuń
  19. super pisz jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  20. *__________________* Na te rozdziały nie ma innego określenia :DD Ciekawe co Alex mu odpowie... Bardzo ciekawe... Zbudowałaś niemałe napięcie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Extra <3 A mogłabyś też coś dodać na Little Things? Bo oba blogi są bardzo ciekawe, a tam bardzo dawno nic nie dodawałaś ;P

    OdpowiedzUsuń
  22. Super imagin koch poprostu kocham twój blog <3

    OdpowiedzUsuń