- Przy telefonie... - odparłam nie kojarząc głosu, po drugiej stronie słuchawki.
Moi przyjaciele patrzyli się na mnie wysłuchując odpowiedzi.
- Tu Harry - przedstawił się.
Ja pierdole... Jeszcze tego kurwa brakowało, żeby jakiś chuj do mnie wydzwaniał.
Sasha zrobiła wielkie oczy jak spodki i szepnęła coś do chłopaków, którzy nic nie jarzyli.
- Skąd masz mój numer? Czego chcesz? - zapytałam podejrzliwie, przewracając w palcach paczkę papierosów.
- Numer mam z Twitter'a. - odpowiedział - Jest z Tobą Lilo? - zapytał.
No kurwa fajnie.
- Nie...
- A masz do Niej jakiś kontakt? - drążył.
- Człowieku, mieszkam z Nią.
- Chodzi mi o jakiś numer telefonu, czy coś w tym stylu, bo mam dla Niej wiadomość.
- Skoro Ci go jeszcze nie podała, to musiała mieć jakiś powód. - zauważyłam.
- Fakt... - westchnął. - A jak będziesz w domu, to możesz dać mi jakoś znać? - zapytał po chwili.
- A co ja jakaś tania linia telefoniczna? - zapytałam się go z przekąsem.
Zaśmiał się.
- Nie, no. Skądże... Po prostu to jest ważne i chciałbym jej to powiedzieć oficjalnie.
- Zobaczę... - odpowiedziałam i spojrzałam z politowaniem na Sashę.
- Dzięki. To... cześć. - pożegnał się niepewnie.
- Nara - rozłączyłam się i włożyłam swojego iPhone'a do kieszeni.
Spojrzałam na moich przyjaciół. Sasha żłopała już 5 puszkę piwa, a Matt i Tyson siedzieli wgapieni na mnie jak ciele na malowane wrota.
- Skurwiel ma skądś mój numer... - żachnęłam się.
- Podobno z Twitter'a - powiedział Tyson.
- Tak, kurwa. A ja jestem Królowa Jadwiga.
- Wiesz co...? Podobno jesteś do Niej. Te same zmarszczki ... - powiedział Matt, dotykając mojej twarzy.

Po jakichś 10 minutach przepychanek i bitwy Matt pocałował mnie w policzek na znak rozejmu.
Tyson siedząc na swojej desce zaczął na Niej jechać.
- Jesteś pojebany - stwierdziłam.
- Nie, ja jestem uroczy.
- Teraz to dojebałeś - wybuchliśmy wszyscy śmiechem.
Nagle usłyszałam dźwięk sms'a. Odruchowo sięgnęłam po telefon.
Wiadomość brzmiała "Jeszcze raz dziękuję :)". Oczywiście od tego idioty.
Nie wiem dlaczego go tak nie lubiłam, ale po prostu ten koleś miał w sobie coś takiego co mnie od razu irytowało i włączał mi się tryb "Zjechać gnoja".
Odpisałam szybko odpowiedź "Jeszcze nic nie zrobiłam, a mi dziękujesz..."
Po dosłownie 5 sekundach mi odpisał : "Ale wiem że to zrobisz. x". Zaśmiałam się ironicznie i odpisałam : "Nie bądź taki do przodu bo Ci z tyłu zabraknie." i już nie odpisał. Byłam usatysfakcjonowana.
Ok. godziny 22:00 poszłam do domu. Odprowadził mnie Tyson. Zresztą jak zwykle.
- Nie uważasz że Sasha była dzisiaj jakaś taka zamyślona, nieobecna...? - zapytał w połowie drogi, wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.
Spojrzałam na Niego i wzruszyłam ramionami.
- Też się nad tym teraz zastanawiałam.- kopnęłam kamień leżący na mojej drodze.
- Wydaje mi się że coś przed Nami ukrywa...
- Nie, no coś ty. - zaprzeczyłam.
- Mówię poważnie Alex. Ona coś przed Nami ukrywa... - poprawił sobie czapkę na głowie i zmierzwił grzywkę.
- Ciekawe tylko co... - westchnęłam, bo kiedy Tyson po pijaku mówił tak poważnie, to znaczy że tak na prawdę jest.
- Czuję że to coś bardzo ważnego. - posmutniał.
- Nie mów tak, bo jest mi smutno, że moja najlepsza przyjaciółka coś przede mną ukrywa. - szczerze, to zbierało mi się na płacz.

Byliśmy już pod moją villą.
Przez całą drogę myślałam o Sashy i o tym, że Nasza przyjaźń chyba nie jest tak szczera, jak przedtem sądziłam.
Tyson puścił deskorolkę na ziemię i podszedł do mnie. Następnie złapał mój podbródek i zmusił bym an Niego spojrzała.
- Hej... Nie martw się... - uśmiechnął się uroczo. - Jeśli Sasha coś przed Nami ukrywa, to znaczy że ma ważny powód.

Uśmiechnęłam się do Niego niepewnie, a On zbliżył się i mnie delikatnie pocałował.
- Nie powinniśmy tego robić... - wydusiłam z siebie, kiedy już się od siebie oderwaliśmy.
Tyson zmierzwił swoją grzywkę po raz kolejny.
- To prawda... Przepraszam Cię. - szczerze odpowiedział.
Pokiwałam głową, będąc nadal w szoku.
Całowałam się z moim najlepszym przyjacielem... Z moim najlepszym PRZYJACIELEM.
To nie może się już nigdy więcej wydarzyć. NIGDY.
C.D.N
_________________________________________
Rozdział VIII jakoś nie bardzo mi się podoba.
Za mało się w Nim dzieje. Przepraszam.
Spodziewaliście się tego, że Harry zadzwoni do Alex? W TAKIEJ SPRAWIE?
Jak postąpiła Alex pozwalając całować się Tyson'owi?
Czy Sasha wyjawi swoim przyjaciołom wieść o swojej przeprowadzce?
PRZYPOMINAM ŻE MOŻECIE ZADAWAĆ PYTANIA BOHATEROM. :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ.
25 komentarzy robię nowy rozdział.
Jezus zajebiste....
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
świetne.
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz mieć więcej wyświetleń, komentarzy itd. daj gadżet obserwatorzy, ludzie będą obserwować bloga i częściej wpadać.
Czekam na kolejny. :))
Zajebisty *.*
OdpowiedzUsuńNext Plz xx
Haha, naprawdę ciekawy zwrot akcji :D przynajmniej tam, wewnątrz umysłu Alex... Naprawdę zapowiada się coraz ciekawiej i dzieje się coraz więcej, czekam na dalsze losy ze zniecierpliwieniem ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie o Alex i do Sashy. Ile wypiła Alex, oraz Sasha, ile maksymalne wlejesz w siebie puszek? ;p
Alex : Nie mogłam dać Sashy prowadzić z ilością wypitych piw, więc na końcu spotkania ogólnie wypiłam 6 piw i pół. Do tego wypaliłam cała paczkę szlugów. xd
OdpowiedzUsuńSasha: Ojoj, tego nie da się sprecyzować. ^^
Super czekam na następny :**
OdpowiedzUsuńHahaha naprawdę świetne opowiadanie xd Od razu dodam do obserwowanych *.*
OdpowiedzUsuńMam pytanie do Harrego ; Czy okłamałeś Alex? ( o to skąd ma jej numer?)
Życzę weny Jula xx
| zapraszam do mnie :) : not-so-strong-anymore.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHarry: Czy okłamałem Alex? Jej numer telefonu miałem już od połowy bankietu, który urządził m.in jej ojciec. :D
Usuńcałkiem fajnie. było do przewidzenia że zadzwonił któryś z chłopaków, ale nie, że właśnie po to, co dalej nie wiem czym jest :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!!Naprawdę masz talent do pisania....Mam nadzieję,że szybko dodasz następny rozdział..Nie mów,że ten ci się nie podoba,bo jest zajebisty!!!!!Szybciutko pisz nowy rozdział!!!!Wim,że prosiłaś o długi komentarz,ale jedyne co wychodzi mi w miarę długie to rozdziały na bloga...Pozdrawiam i życzę dużo weny!!!O!!!! zapomniałabym zapraszam cię do czytania mojego bloga,twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna więc jeśli miałabyś chwilkę wolnego czasu zajrzyj... Ann ;***
OdpowiedzUsuńforever-young019.blogspot.com
Świetne <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńDawaj szybko
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńNEXT
OdpowiedzUsuńNEXT
OdpowiedzUsuńNEXT
OdpowiedzUsuńto alex bd z harrym czy taysonem nie mogę sie doczekać next naxt naxt
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to któryś z 1 D ale podejrzewałam bardziej Horana nie wiem czemu xd Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńTo takie smutne że coś się zmienia w życiu dziewcząt na coś nie dobrego. Czytając tak to mam dziwne wrażenie że Sahsa nie wytrzyma bez Alex. Pytanie: Co robili w tym czasie Sahsa i Matt kiedy Tayson odprowadzał Alex?
OdpowiedzUsuńhahaha ale mi się skojarzyło z tym co mogli robić. Chociaż może to robili. :)
UsuńPodejrzewam że skoro Tyson był grzeczny i odprowadzał Alex, to wydaje mi się że Matt też wtedy odprowadzał Sashe, ale mogę się mylić.
UsuńSasha: Matt poszedł do mnie ;)
UsuńGenialny *,*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny...:D
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Tak bardzo chciałam żeby Harry zadzwonił do Alex! Co prawda nie spodziewałam się że on zadzwoni tylko w sprawie jej siostry, co mnie trochę zasmuciło, no ale co poradzić? A ten pocałunek Tysona i Alex, był taki uroczy ^^. Kurdę, Sasha powinna im to powiedzieć, ale dzięki jej milczeniu kolejne rozdziały robią się tajemnicze, bo nam (czytelnikom) podnosi to napięcie i myślimy: "powie im?" "nie powie im?". Co prawda rozdział był jakiś taki krótki, albo po prostu mi się wydaję że był krótki. Naprawdę świetne opowiadanie!
OdpowiedzUsuńAha, no i mam pytanie do Tysona, Harry'ego i Sashy. TYSON: Czujesz coś do Alex, po za przyjaźnią? HARRY: Czy sprawa z jaką dzwoniłeś do Alex to naprawdę do jej siostry, czy coś innego? SASHA: Kiedy powiesz przyjaciołom o zaistniałej sytuacji w twoim domu?
OdpowiedzUsuńTyson : Od zawsze kochałem Alex jak przyjaciółkę ale od pewnego czasu mam wrażenie że to coś silniejszego
OdpowiedzUsuńHarry: W pewnym sensie to była sprawa do Lilo :)
Sasha : WCIĄŻ NIE MOŻE DO MNIE DOJŚĆ ŻE NIEDŁUGO ICH OPUSZCZĘ. Powiem im kiedy będę gotowa...
To jest świetne . *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next . ;D
Coś tak myślałam , że Harry do niej zadzwoni . XD
Zarąbiste :P
OdpowiedzUsuńhttp://zwyklemarzenianiedospelnienia.blogspot.com/2013/04/niall.html